top of page

Zakochałem się w siwej........ ceramice

Efekt finalny z początku tylko zadowala. Nie olśniewa, nie krzyczy, nie błyszczy. Jest powściągliwy, jakby wszelką ostentację miał za nic.

Będzie stał na swoim miejscu, a z czasem nie zacznie się nudzić jak chwilowe mody. Będzie dojrzewał, wraz z miejscem, z czasem cieszył coraz bardziej – jak przyjaciel którego "niezauważalna" obecność – koi. Będzie pielęgnował w nas wrażliwość na spokojne piękno.

Glina, toczenie, schnięcie, krzemień, wzór, wypał.

Wypał - w stuletnich (bo nowych się już nie stawia), zatopionych do połowy w ziemi, wymurowanych z cegieł i przykrytych stodołami – piecach.

Nie na prąd. Na dym. Na nieprzerwaną 28 godzinną pracę człowieka. Na siłę, doświadczenie, wiedzę, dokładność i poświęcenie swoim obowiązkom.

Natura człowieka nie jest czarno-biała. Odcieni wrażliwości, stopni poświęcenia, wreszcie – sprzecznych na pozór pragnień i umiejętności jest nieprzebrana miara.

Każdy człowiek w zależności od nowych doświadczeń, koniecznych obowiązków, wieku, ludzi którymi się otaczamy w różnych momentach dnia, miesiąca, życia musi wykazać się innymi umiejętnościami, innym poziomem konsekwencji. Przez rozmaite sytuacje przechodzi różnymi nastrojami.

Praca przy tworzeniu ceramiki siwej potęguje różnorodność natury ludzkiej. Przy jej tworzeniu trzeba wykazać się i hardością i wrażliwością.

I szacunkiem dla tego co trwa.

Wzory na wytoczonej i przeschniętej ceramice wykonuje się kawałkiem czarnego krzemienia. Twórca, z którym rozmawiałem – p. Paweł Piechowski – powiedział, że używa krzemienia swojego pradziadka, także kamień ten jest w użytku przeszło sto lat. Powiedział też, że potrzebuje jeszcze takiego małego kawałka, takiego wąskiego więc gdy idzie na spacer po łąkach, to się za takim rozgląda.

Zarówno w efekcie końcowym, jak i procesie tworzenia nie ma jednego fałszu. Jest za to wszystko co wyraża wartości, których dzisiejszy "nowoczesny wykaz" raczej nie uwzględnia.

Dlatego się zakochałem.

52 wyświetlenia0 komentarzy
tkactwo dwuosnowowe
bottom of page